Las chyba nigdy mi się nie znudzi. Zawsze cieszy, koi, chroni w upał. Zastanawiam się czasami ile razy przemierzyłam znajomą mi trasę, ile razy drzewa w milczeniu obserwowały mnie, widziały jak rosnę , jak się zmieniam.
A dziś przychodzę tu znów z nową ekipą znajomych. Oglądając mrówki śpiewamy stary leśny hit o szewcach wędrujących przez las, co nie mieli pieniędzy ale mieli czas. Po powrocie z lasu zasiadamy przy stole i wcinamy ciasto ze śliwkami.
Składniki:
- 2 szklanki mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szklanka cukru
- sól
- 1/2 szklanki mleka
- 25 dag masła lub margaryny
- 4 jajka
- 50 dag śliwek
- cukier puder do posypania
- tłuszcz i bułka tarta do formy
Masło lub margarynę rozpuszczamy w garnku. Dodajemy cukier i mleko, zagotujemy, mieszając. Zdejmujemy z ognia i odstawiamy do lekkiego przestudzenia. Do jeszcze ciepłego tłuszczu z mlekiem i cukrem wsypujemy mąkę, proszek do pieczenia, szczypta soli. Dodajemy 4 żółtka i miksujemy. Ciasto powinno mieć lepką konsystencję i być trochę gęściejsze niż ciasto na naleśniki. Następnie białka ubijamy na sztywno ze szczyptą soli i delikatnie wymieszamy z ciastem. Śliwki myjemy, osuszamy, przekroimy wzdłuż na pół i usuwamy pestki. Leciutko oprószamy je mąką.
Wylewamy ciasto do natłuszczonej i wysypanej bułką tartą formy. Równomiernie rozkładamy śliwki na cieście. Pieczemy około 40 - 50 min w temperaturze 175 stopni, aż do efektu tzw. suchego patyczka. Ja piekłam godzinę, dla tego ciasto wygląda trochę przypalone, ale mój piekarnik już się zużył i trzeba piec dłużej. Upieczone ciasto trzymamy chwilę w piekarniku przy otwartych drzwiczkach i dopiero wyjmujemy. Jeszcze gorące oprószamy przez sitko cukrem pudrem.
w nocy robiłam z bardzo podobnego przepisu, jest pyszne to ciasto :) u mnie nie było mleka w przepisie
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak Tobie wyszedł :)
Usuńfaktycznie puchatek :) ciasto wygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuń