poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Tort brzoskwiniowy


Mój czas pędzi ostatnio na łeb, na szyję i za nic nie chce się zatrzymać. Życie tak szybko pędzi. Odkrywam w sobie nieśmiałą świadomość że życie mi prędzej ucieka. Minuta za minutą, godzina za godziną, dzień za dniem, rok za rokiem. Czas biegnie nieubłaganie. Staram się łapać w dłonie każdy istotny moment, każdy promień słońca. A tu moi kochani rodzice żyją już 38 lat. Na tę wspaniałą okazję, w prezencie tort orzechowy z brzoskwinią. Zdjęcia wyglądają mało apetycznie, brak odpowiedniego sprzętu, brak odpowiedniego oświetlenia, szybki transport czyli pociąg do Tczewa, a dalej samochodem do Nowego Stawu. Warto było spędzić te wspaniałe trzy dni w rodzinnym dwudziesto osobowym gronie. W rzeczywistości tort prezentował się wspaniale. A smakował rewelacyjnie. Rodzinka rozśpiewana do białego rana.


Składniki na blat orzechowy:
  • 1 szklanka mielonych orzechów laskowych,
  • 1 szklanka mąki pszennej, 
  • 1 i 1/4 szklanki cukru (dodałam 1/4 szklanki brązowego cukru)
  • 1 łyżeczka kawy rozpuszczonej
  • szczypta soli
  • 6 dużych jajek, 
  • 1/4 szklanki zimnej wody
  • 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
W misce umieszczamy orzechy, mąkę, 1/4 szklanki cukru, kawę, proszek do pieczenia i sól. Wszystko wymieszamy. W misie miksera ucieramy żółtka z 1/2 szklanki cukru na gęstą, jasną masę. Dodajemy 1/4 szklanki wody. Miksujemy. Dodajemy mieszankę mąki z orzechami i wymieszamy. W osobnym naczyniu ubijamy na sztywno białka. Stopniowo, łyżka po łyżce, dodajemy pozostały cukier (1/2 szklanki) i znowu miksujemy. Ubite białka dodajemy do masy z żółtkami i delikatnie wymieszamy. Pieczemy osobno dwa lub trzy blaty. Formę do pieczenia wysmarowujemy tłuszczem i wykładamy samo dno papierem do pieczenia. Wykładamy 1/3 lub 1/2 masy biszkoptowo - orzechową do formy. Wyrównamy i pieczemy przez około 20 min, do tzw. suchego patyczka. Wyjąć z piekarnika, studzimy i uwalniamy z formy. Następny blat pieczemy w ten sam sposób co wcześniejszy. 

Składniki na krem z białej czekolady:
  • 600 ml śmietany kremówki 36%
  • 3 całe tabliczki białej czekolady
  • opakowanie śnieżki lub śmietan fix
  • puszka brzoskwiń (3 brzoskwinie zostawiamy na dekorację)
    Do zwilżonego wodą garnka wlewamy śmietanę i podgrzewamy na bardzo małym obrocie, najmniejszym z możliwych tak, by śmietana się nie przypaliła. W międzyczasie dodajemy połamaną na kostki czekoladę i podgrzewając śmietanę, cały czas mieszamy, rozpuszczając w niej czekoladę. Gdy czekolada się rozpuści wyłączamy grzanie i zostawiamy całość do wystygnięcia. Następnie wstawiamy do lodówki na kilka godzin (lub po prostu na noc) tak, by śmietana była porządnie schłodzona, czyli bardzo zimna. Jeżeli macie zbyt mało czasu, śmietanę możemy wstawić do zamrażalki na kilkanaście minut (15min) i wstawiamy do lodówki w tym czasie pieczemy blaty na ciasto. Taką zimną śmietanę wlewamy do miski, dodajemy bitą śmietanę w proszku i ubijamy mikserem na najwyższych obrotach przez jakieś 5 minut gdy masa wyraźnie zgęstnieje i nabierze konsystencji sztywnej bitej śmietany. I krem gotowy. Jeżeli masa wyjdzie mało sztywna, można dodać roztwór z żelatyny. 

    Owoce z puszki odsączamy, sok zostawiamy na nasączenie blatów. Owoce kroimy na małe cząstki. Jeden z blatów ciasta układamy na paterze. Nasączamy sokiem (1/4 szklanki), wykładamy 1/4 masy śmietankowej a na nią pokrojone brzoskwinie. Na wierzch kładziemy kolejny blat tortu, nasączamy. Wykładamy 1/3 masy śmietankowej, warstwę truskawek, przykrywamy ostatnim blatem biszkoptu i nasączamy resztą kompotu. Wierzch i boki smarujemy pozostałą masą śmietankową i dowolnie udekorujemy. 











    sobota, 18 sierpnia 2012

    Kruche ciasto z malinami



    Wakacyjny powrót do wspomnień za babcinym domem. Pachnący i pełen ciepła. Że mi się chciało wstawać o piątej rano, śniadanie na tarasie. Na myśl przychodzą mi wspomnienia beztroskiego lata dzieciństwa w Nowym Stawie. Chwile spędzone z siostrami mamy i kuzynostwem. Pierwsze kroki w kucharzeniu. Wspaniałe dania ciotek, ciasto z truskawkami i murzynek, rosół z potrawką na słodko. Papierówki, maliny i porzeczki zrywane prosto drzewka i krzaczka, zielony agrest, którego nie lubiłam. Ryż z jabłkami, placki z jabłkami i placki ziemniaczane, zupa nic i wiele innych wakacyjnych dań. O i zapomniałam ciasto w piekarniku, a ja się rozleniwiłam. Jeszcze trochę to by się spaliło. Aby przywołać te beztroskie, dziecięce lato upiekłam na dzień dobry bardzo kruche ciasto z malinami. Z dużą ilością kokosowej kruszonki. Zapowiada się piękny dzień :) Przepis pochodzi z mojej dzisiejszej twórczej głowy.

    Składniki:

    • 300g mąki
    • 50g otrąb pszennych i zarodków pszennych
    • 1/2 szklanki cukru
    • 200g masła
    • 2 jajka

    • 500g malin
    Kruszonka:
    • 150g mąki
    • 50g wiórków kokosowych (ja dałam 70g by się nie zmarnowało i 20 g zarodków pszennych)
    • 100g masła
    • 50g cukru

    Piekarnik nastawiamy na 180 stopni. Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Mąkę z cukrem, otrębami i masłem wyrabiamy do momentu uzyskania kruszonki. Dodajemy jajka i mieszamy do połączenia składników. Formę do pieczenia smarujemy tłuszczem i posypujemy kaszą manną lub bułką tartą. Przekładamy do niej ciasto, wyrównamy. Na ciasto wysypujemy maliny.

    Wyrabiamy kruszonkę. Wszystkie składniki wrzucamy do naczynia, szybko posiekamy, następnie rozetrzemy między palcami na kruszonkę. Gotową kruszonką przykrywamy maliny. Całość pieczemy około 40min. Smacznego

    niedziela, 12 sierpnia 2012

    Muffiny bananowo - czekoladowe - jazzowe



    Plany weekendowe to ja miałam zbyt dużo. Nauczka – Nie planuj wszys­tkiego z og­romnym wyp­rzedze­niem bo nie wiesz co cze­ka cię jut­ro. Wyjątek był podziw starych samochodów i wieczorny jazz z najbliższymi mi osobami. Jazz, przyjaciele i muffiny bananowe z czekoladą. Gotowe po jakichś 30 minutach, zjedzone w półtora dnia. Miękkie, mokre, ale nie zakalcowate. Posmak bananów i pomarańczy przypominają mi egzotyczne wakacje w ciepłych krajach.

    Składniki na 24 muffiny:

    • 400g mąki 
    • 1/2 szklanki otrąb pszennych lub zarodków pszennych lub owsiane (ja dodałam mieszankę)
    • łyżeczki proszku do pieczenia
    • 2/3 szklanki cukru brązowego
    • 1 opakowanie cukru waniliowego
    • 1 i 1/2 szklanki mleka
    • 1/2 szklanki oleju
    • 2-3 banany
    • 1 jajko
    • 100g czekolady (ja dodałam czekoladę gorzką toblerone i pałeczki czekoladowe z pomarańczą)


    Piekarnik nagrzewamy na 200 stopni. Papilotki umieszczamy w zagłębieniach formy na muffiny. Jajko roztrzepujemy, dodajemy olej i mleko, lekko rozmieszamy. Czekoladę rozkruszamy na drobne kawałeczki, banany rozgniatamy widelcem na miazgę. Mąkę wymieszamy z otrębami, proszkiem do pieczenia, dosypujemy cukier waniliowy i cukier brązowy. Suche składniki łączymy z płynną mieszaniną. Wymieszamy tylko do połączenia. Następnie dodajemy banany i czekoladę. Jeszcze raz mieszamy. Ciasto nakładamy do przygotowanych foremek i pieczemy przez około 30 min. Wyjmujemy, studzimy i się częstujemy.