Upajający szum morza, wiatr we włosach, parzące stopy złoto piasku, bezkresny błękit nieba. Gdzieś na horyzoncie zarys krwistoczerwonej tarczy księżyca. Czas przesycony zapachami soczystych owoców. Kąpiel w ciepłym morzu. Ciepłe szepty w dłoni malinowa muffinka.
Druga i najlepsza odsłona muffinek z malinami. Muffinki są miękkie, wilgotne od owoców, puszyste. To proste i ekspresowe w wykonaniu, mnie zajęło to około 15 minut + pieczenie. Przepis pochodzi od Stokrotki.
Składniki 18 sztuk:
- 2 szklanki mąki pszennej
- 1/2 szklanki cukru
- 1 opakowanie cukru waniliowego
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szklanka jogurtu naturalnego
- 1/2 szklanki śmietany
- 1/3 szklanki oleju
- 2 jajka
- 30 dag malin
Jajka miksujemy z jogurtem, śmietaną i olejem. W drugim naczyniu mieszamy mąkę, cukier, cukier waniliowy i proszek do pieczenia. Do suchych składników dodajemy mokre, mieszamy łyżką. Na końcu dodajemy umyte i osączone maliny. Mieszamy.
Ciastem napełniamy foremki do mufinek do 3/4 wysokości. Pieczemy około 25 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 stopni. Ciasto studzimy. Podajemy posypane cukrem pudrem.
pysznie wygladają:)
OdpowiedzUsuńIle trzeba dodać oleju?
OdpowiedzUsuń1/3 szklanki oleju. Dziękuję za uwagę.
UsuńMmm, jestem pewna, że smakowały wybornie :)
OdpowiedzUsuńA czytając wstęp, aż się rozmarzyłam...