Mam nadzieję, że tym razem zostanę tu na dłużej. Siedzę na balkonie i wdycham wieczorne powietrze. Nie wiem od czego zacząć, czym powinnam się z Wami podzielić, a co zostawić dla siebie. Mam kieliszek wina, miseczkę truskawek i widok na łąki i holenderskie krowy.
Pierwszy wypiek po ślubie, mąż szaleje z radości na widok muffinek z malinami i swojej ukochanej żony. Dudniące serce złożone z dwóch mniejszych i samych w sobie cichych serc.
Składniki 12 muffinek:
- 2 i 1/2 szklanki mąki pszennej
- 1/2 szklanki cukru drobnego
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 100g masła
- 2 jajka
- szklanka mleka
- szklanka malin
Do miski wsypujemy mąkę pszenną, cukier, proszek do pieczenia i sól. Wszystko razem wymieszamy. Masło topimy i studzimy. W osobnym naczyniu mieszamy mleko, jajka i masło wystudzone. Do suchych składników dodajemy mokre składniki i razem wymieszamy. Maliny płuczemy, osuszamy i dodajemy do ciasta. Delikatnie wymieszamy. Napełniamy foremkę do muffinek – 1 pełna łyżka ciasta na 1 foremkę (do ¾ wysokości foremki). Wkładamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy przez koło 25 minut w temperaturze 180 °C. Z podanych składników wyjdzie 12 sztuk muffinek z malinami.
Dekorowałam kremem malinowym. Kostka masła, szklanka cukru pudru i cztery łyżki mleka w proszku i dwie garście malin. Masło ucieram na gładką masę dodaję po łyżce cukru pudru następnie mleko w proszku. Wszystko dokładnie i delikatnie mieszam. Maliny miksuję w blenderze i dodaję do masy maślanej, całość mieszam łyżką wyłącznie do połączenia składników. Gotową masą dekoruję babeczki.
Smacznego.
Bardzo apetycznie wyglądają.
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie jest świetne.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie.