Ostatnio dostaję zapytania od swoich przyjaciół czemu nie publikuję dań obiadowych, a w domu u Ciebie prawie codziennie jest obiad. Sprostanie, moja rodzina liczy 7 osób plus do tego mój mężczyzna i przyjaciele, gotuję w dużym garnku dla około 12 osób lub na parę dni. Jak się cały dzień siedzi w garach by ugotować dla całej rodziny odechciewa się jedzenia i publikowania przepisów. W tym tygodniu na obiad polecam lekkie zraziki i buraczki mojej babci. Miło mi było kiedy mama stwierdziła że zrobiłam buraczki jak jej mama Helena, szkoda że babci nie znałam, ale myślę że gdzieś obok mnie stoi, jak coś gotuję.
Buraczki babci Helenki
Składniki:
- 1 kg buraków
- 20 dkg wędzonego parzonego boczku
- jedno duże jabłko lub dwa małe
- sól, cukier
- sok z 1/2 cytryny
Buraki w łupinach gotujemy do miękkości, odcedzamy i przestudzone obieramy ze skorki. Buraki ścieramy na tarce o grubych oczkach. Jabłko obieramy i ścieramy na tarce, dodajemy do buraczków. Dodajemy sól i cukier do smaku. Wszystko mieszamy. Boczek wędzony kroimy w kosteczkę i podsmażamy, aż do momentu rozpuszczenia tłuszczu z boczku. Na patelnię ze skwarkami wrzucam buraczki i podsmażamy, po kilku minutach kiedy buraczki są ładnie różowe to skrapiamy sokiem z cytryny. Ciepłe podajemy i jemy! Smacznego.
Na pewno babcia dopinguje!
OdpowiedzUsuńnie jadłam nigdy takich ze skwareczkami. muszę koniecznie spróbować!
OdpowiedzUsuńoch, a ja kuchni mojej babci chyba nigdy nie podrobię. Ja nie wiem jak ona to robi... :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie
jestę w podstavvówce i lubję buraki
OdpowiedzUsuń