Na przyjazd siostry z mężem po miesiącu miodowym. Ciasto bardziej suche niż to które wcześniej podawałam w przepisie. W konsystencji przypomina drożdżówkę, najlepiej smakuje ze szklanką mleka, kawą albo koktajlem truskawkowym. W Norwegi truskawki bardzo drogie. Prośba od siostry zostawcie nam trochę truskawek. Tydzień truskawkowy jeszcze się nie zakończył: 20 słoików dżemu truskawkowego, 10 słoiczków syropu truskawkowego, i jeszcze się nie skończy bo czeka na mnie nalewka truskawkowa :)
Składniki:
- 1/2 kg truskawek
- 6 jaj
- 3 szklanki mąki
- 1 szklanka cukru
- 1/2 szklanki oleju
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- tłuszcz
- bułka tarta do formy
Pieczenie: 60min w 180 stopniach
Truskawki umyć, usunąć szypułki, owoce pokroić na połówki lub zostawić całe. Ucieramy jajka ucieramy z cukrem na puszysty kogel-mogel. Dalej mieszając, stopniowo dodajemy przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia i olej. Tortownicę natłuszczamy i wysypujemy bułką tartą. Wlewamy ciasto, wyrównujemy, na wierzchu układamy truskawki. Pieczemy 60 min w piekarniku rozgrzanym do temperatury 180 stopni. Ciasto studzimy i jemy!
ale pięknie wygląda! cudownie wyrosło.
OdpowiedzUsuńpyszny pomysł by podać je z koktajlem. słodkie ciasto i orzeźwiający napój mleczny, taak.. popołudnie idealne!
Wygląda fantastycznie! Smakuje z pewnością jeszcze lepiej! :)
OdpowiedzUsuńWyrosło jak tort!!! Piękne!!! Idealne!
OdpowiedzUsuńPięknie wyrośnięte. I cudnie przedstawione na zdjęciu;)
OdpowiedzUsuńach, no mi się w gorące dni nie chce odpalać piekarnika, ale te Twoje ciasto wygląda tak apetycznie..że aż kusi by upiec swoje własne :)
OdpowiedzUsuń