Jesień już zapukała do naszych drzwi, sezon na dynie już się rozpoczął, dzięki teściowej mojego brata, więc trzeba to wykorzystać. Jesienne porządki w ogrodzie jak i w domu już zakończyły się pozytywnie, za oknem czasami deszcz i dziesięć stopni, winogrona w butlach pracują z drożdżami do grudnia. Teraz tylko czekać na zimowe porządki i słodkie konfiturki:) Długo myślałam co zrobić z dyni i doszłam do wniosku, że dobrze by było spróbować jak smakuje dynia w wersji słodkiej, gdyż nigdy nie miałam jeszcze okazji jej jeść w takiej postaci. Przeszukałam więc internet pod tym kątem, skupiając się głównie na amerykańskich przepisach, gdyż to ten kraj właśnie kojarzy mi się z wypiekami z dynią w roli głównej (słynne "pumpkin pie" pieczone na tamtejsze Święto Dziękczynienia). Zdecydowałam się na brownies z dynią. Autorką przepisu jest Martha Stewart. Brownies to takie specjalne, magiczne ciasto, które pomimo że sprawia wrażenie zakalca, jest po prostu wyśmienite. Wersja dyniowa oczywiście mocno różni się od tej klasycznej, ale bardzo podoba mi się to urozmaicenie, szczególnie dzięki dodatkowym przyprawom (imbir i cynamon). Mi nie wyszła ta masa dyniowa no ale co tam ważne że nie było zakalca i mi smakowało, bo jak mi nie smakuje to znaczy że ciasto nie wyszło.
- 8 łyżek masła
- ok. 180 g gorzkiej czekolady
- 2 szklanki mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/4 łyżeczki pieprzu kajeńskiego dałam biały pieprz
- 1/2 łyżeczki soli
- 1 i 3/4 szklanki cukru
- 4 duże jajka
- 1 łyżka ekstraktu z wanilii
- 1 i 1/2 szklanki puree z dyni
- 1/4 szklanki oleju
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
- 1/4 łyżeczki imbiru
Puree z dyni:
Dynię obrać ze skórki i pokroić w kostkę. Włożyć do garnka i zalać szklanką wody lub dwiema i gotować. Gdy będzie już miękka, wystudzić dynię, zmiksować i przełożyć na sito. Sito włożyć do miski i zostawić do odsączenia.
Ciasto:
Roztopić czekoladę z masłem w kąpieli wodnej. Lekko przestudzić. W jednym naczyniu wymieszać razem mąkę, proszek do pieczenia, pieprz kajeński i sól. W drugim ubić mikserem jajka z cukrem i ekstraktem z wanilii. Wmieszać do nich mąkę z przyprawami. Gotowe ciasto podzielić na dwie części. Do jednej dodać wystudzoną, stopioną czekoladę, wymieszać. Do drugiej części dodać puree z dyni, olej, cynamon, imbir oraz gałkę muszkatołową i również dokładnie wymieszać. Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia. Na dnie ułożyć masę czekoladową. Na to położyć masę z dyni. Za pomocą noża lub np. wykałaczki wymieszać obie masy, aby w efekcie uzyskać "efekt marmurkowy" (mnie się to oczywiście nie udało, ale marmurek nigdy mi nie wychodzi:)). Piec w 180 stopniach przez 50 minut. Smacznego :)
Zakalec zakalcem ale i tak wygląda smacznie.
OdpowiedzUsuńMi też nie wychodzi marmurek. A do dyni trzeba mieć już umiejętności bo ma tendencje opadania. Nie wiem co wyszło nie tak w twoim brownie bo składniki są takie jakie są w przepisie wyrabianie ciasta podobne do tradycyjnego przepisu. Może za długo gotowałaś dynię?
OdpowiedzUsuńmniam, tak apetycznie wygląda, że muszę przemyśleć jaki los spotka moją dynię, która czeka na ugotowanie, może zostanie upieczona?
OdpowiedzUsuńooo! to jest ciasto którego MUSZĘ spróbować!
OdpowiedzUsuńi już mam pretekst do kupienia czekolady :)))
dzięki! :)
robiłam ostatnio to brownies z dynią, jest super pyszne
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo interesująco. A połączenie dyni z czekoladą... hmm... może być ciekawe:)
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie:) I apetycznie, chętnie wypróbuję:)
OdpowiedzUsuń