W bezsenności otulona blaskiem świec, wsłuchuję się w nieznane dźwięki nocy. Zamknęłam oczy, oddaję się marzeniom, wizje przeszłości przeplatają się z tym, co przede mną. Już po urodzinach. Najlepsze danie pozostawione w pamięci po imprezie urodzinowej.
- 1,5 kg mięsa mielonego mieszanego (ja dałam indycze i wołowe)
- 1 kg makaronu rurki, kolanek, świderek lub innego
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- 2 duże cebule
- 4 duże ząbki czosnku
- 300 g sera żółtego
- 1 puszka pomidorów bez skórki
- 400 g przecieru pomidorowego
- opakowanie przypraw Kamis Zioła do drobiu
- 1 łyżeczka Kamis słodkiej papryki
- 1/2 łyżeczki płatków chili
Sos a'la beszamelowy:
- 200 ml śmietany 12 %
- 100 ml wody zimnej
- jeden Fix Knorr Kremowe 4 sery z mozzarellą
- 1 opakowanie długiego śmietankowego serka topionego
- 2 łyżki masła
- 2 łyżki mąki
- 2 szklanki mleka
- sól
- biały pieprz
- gałka muszkatołowa
Cebule obieramy i kroimy na małą kostkę. Czosnek obieramy i drobno siekamy. Na dużej patelni rozgrzewamy 3 łyżki oliwy, przesmażamy posiekane cebule i czosnek. Dodajemy mięso i smażymy, aż się zrumieni. Dodajemy pomidory razem z zalewą i przecier pomidorowy. Dusimy 15 minut pod przykryciem. Dodajemy zioła i przyprawy. Dusimy jeszcze 10 min. Do średniego garnka wlewamy wodę, wsypujemy fix, mieszamy i następnie dodajemy śmietanę, wszystko jeszcze raz dokładnie mieszamy. Garnek stawiamy na palniku i na małym ogniu gotujemy sos. Do mieszaniny dodajemy serek topiony i mieszamy do momentu rozpuszczenia serka. Następnie wkładamy masło i rozpuszczamy, wsypujemy mąką i szybko mieszamy. Cały czas mieszając wlewamy mleko, uważając aby nie powstały grudki. Sos doprawiamy solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Na dno żaroodpornego naczynia wlewamy odrobinę sosu serowego, przykrywamy połową ugotowanego makaronu, układamy cały sos mięsny, polewamy sosem serowym i posypujemy 2/3 tartym serem. Na wierzchu układamy pozostały makaron i polewamy sosem serowym i posypujemy pozostałym tartym serem. Formę wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do temp. 200 stopni C. Pieczemy około 30 minut.
Pychota!
OdpowiedzUsuńWitaj :) Pierwszy raz jestem u ciebie, ale jak juz zawitałam, to nie mogłam sie oderwać, bo prowadzisz blog w takiej fajnej "atmosferze" - dokładnie tak, jak lubię. Oczywiście obserwuję i mam nadzieję znaleźć u ciebie sporo inspiracji - dziekuję :)
OdpowiedzUsuńTo były najlepsze urodziny. Lubię takie dania.
OdpowiedzUsuń