Przepraszam znowu mnie nie było przez dłuższy czas, ale co zrobić kiedy ma się na głowie wiele spraw: magisterka, rodzina, a w szczególności moje uczucia. Jak źle się czuję uczuciowo, to niestety milknę. Zapomniałam dodać, byłam w górach na weekend. Tak kto by pomyślał by jechać z Gdynii w Sudety na Piątek, Sobotę i Niedzielę. Ale warto było. Pod stopami przyjemnie szeleszczały złote i brązowe liście. Nad głową, przez wybrakowane korony drzew, przeświecało złociste słońce. Obłocone buty dotykały kamieni, jakby nie chciały za mocno nadepnąć na ziemię. A góry uwielbiają obłocone buty. A drzewa uwielbiają głosy zmęczenia. Przez ostatnie nieobecne tygodnie robiłam weczki: musy jabłkowe, soki jabłkowe, syropki jabłkowe, jabłeczników chyba z trzy. Wcześniej dwa razy chleb z jabłkiem, drożdżowe z jabłkiem i syrop z pigwy. Z okazji winobrania, a w tym roku , jak co roku będzie wino z domowych winorośli. Upiekłam ciasto jabłkowe w podzięce za pomoc w zbieraniu winogron. A wina będzie trochę :)
Przepis pochodzi z mojej głowy, znowu lepiej wyszło mi improwizowanie.
Przepis pochodzi z mojej głowy, znowu lepiej wyszło mi improwizowanie.
Składniki:
3 i 1/2 szklanki mąki
1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
szklanka cukru
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
jedno jajko
250 g masła
2 łyżki śmietany
1 kg jabłek (ja do jabłek dodałam jeszcze mus jabłkowy)
1/2 szklanki mieszanki musli
cynamon
anyż
W dużej misce mieszamy mąki, cukier, proszek do pieczenia. Do mieszanki dodajemy lekko miękkie masło, całe jako, śmietanę. Zagniatamy na jednolite ciasto. Natłuszczoną formę do pieczenia obsypana bułką tartą, wykładamy ciastem, zostawiamy 1/3 na kruszonkę. Ciasto podpiekamy przez 15 min w 200 stopniach. Na gotowym spodzie układamy obrane i pokrojone na cząstki jabłka, podsypujemy cukrem, cynamonem, anyżem. Do odłożonego ciasta dodajemy trochę cukru, mieszankę musli, odrobinę cynamonu i anyż (ja dodatkowo dodałam jeszcze trochę masła i otręby pszenne), wyrabiamy kruszonkę. Na jabłka rozsypujemy kruszonkę. Wstawiamy ciasto do nagrzanego piekarnika do 180 C i pieczemy około 50 minut. Studzimy i zabieramy się za kosztowanie.
Super ciacho :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Basia
Fajny pomysł z tą kruszonką muesli. Lepszego samopoczucia życzę :)
OdpowiedzUsuńach, pięknie wygląda!
OdpowiedzUsuńwygląda naprawdę wspaniale!
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że poukładałaś sobie wszystko w kwestiach uczuciowych, bo Twoje milczenie pozbawi nas-czytających oglądania smakołyków, które serwujesz ;).
uwielbiam takie ciacha 1 :)
OdpowiedzUsuń