Wszystkim czytelnikom bloga życzę zdrowych, wesołych, przepysznych Świąt!
Trochę czasu minęło od zakończenia zimowego wyjazdu do Londynu, to wciąż żyją we mnie wspomnienia tamtych dni. Zabrzmiało trochę sentymentalnie, ale to stamtąd przywiozłam przepis na Chocolate Caramel Shortbread, który użyłam do produkcji mazurka ,,inaczej".
Troszkę nietradycyjnie, bez oklepanego napisu "Wesołych Świąt", bazi, zajączków i kurczaczków. Bez lukru. Mazurek broni się smakiem i zapachem. Ten mazurek to takie miłe odstępstwo od tradycji.
- 250 g mąki pszennej
- 180 g masła o pokojowej temperaturze i pokrojonego w kostkę
- 90 g cukru pudru
- łyżeczka ekstraktu z wanilii lub lub drobno otarta skórka z cytryny
Wszystkie składniki umieszczamy w misce. Aby uzyskać najlepszy efekt, ugniatamy wszystko razem ręcznie. W czasie wyrabiania ciasta dodajemy środki aromatyzujące. Wyrabiamy tylko do połączenia się składników. Dodajemy odrobinę wody, wystarczy łyżka. Woda ułatwia nam pracę w wyrabianiu ciasta.
Foremkę prostokątną (25 x 30 cm) wykładamy papierem do pieczenia. Przenosimy do niej kruche ciasto, rozkładamy je w foremce, następnie wyrównamy. Schłodzamy w lodówce przez 20 minut. Schłodzone ciasto nakłuwamy widelcem. Pieczemy w temperaturze 170ºC przez 35 - 40 minut do jasno złotego koloru. Wyjmujemy z piekarnika i studzimy.
- 170 g masła
- 100 g cukru brązowego
- 3 duże łyżki miodu
- 1 puszka mleka skondensowanego słodzonego
- mały słoiczek dżemu figowego
Na wierzch:
- 300 g mlecznej czekolady
Na upieczony i wystudzony spód ciasta nakładamy dżem i wyrównujemy.
Aby uzyskać warstwę karmelu, wszystkie składniki umieszczamy w 4 litrowym garnku. Gotujemy całość na średnim ogniu, aż całe masło się rozpuści. Mieszamy do momentu, kiedy masa będzie gładka. Doprowadzamy masę do bąbelkowania nadal mieszając. Gotujemy jeszcze przez kilka minut, aż masa trochę zgęstnieje i będzie złota w kolorze. Wylewamy karmel na spód z kruchego ciasta i wkładamy do lodówki, by karmel stwardniał nieco i ostygł. Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej i wylewamy na karmelową masę, a następnie znów wkładamy do lodówki do całkowitego zastygnięcia. Przed podaniem kroimy na kwadraty.
Oj, zjadłabym kawałeczek :) Pyszne połączenie smaków - jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńWyglądają przepięknie, a jak smakują to mogę puścić wodze wyobraźni.
OdpowiedzUsuń