W ten weekend miałam wyjechać do lasu ze znajomymi na powitanie wiosny, czyli upicie zimy. A że ostatnio piekłam ciasta mega czekoladowe to chłopaki poprosili mnie o takie samo. No ale nudne to trochę że ciągle jedno to samo ciasto piec dla tego pomyślałam o muffinach no i niestety przez ponad tydzień szukałam idealnego przepisu, to na różnych blogach to gdzieś na forach i nikt mi nie chciał pomóc. A na Facebooku napisałam post i natychmiast dostałam odpowiedź. Przepis Joanny W. okazał się wyśmienity, trochę go zmieniłam na własne upodobania. Te czekoladowe muffiny biją na głowę wszystko! Są mięciutki, wilgotne i tak mega czekoladowe, że nie udało mi się ich udekorować.
Składniki:
- 55g kakao
- 250g mąki
- 3 łyżki otrąb pszennych
- tabliczka czekolady
- kostka masła
- szklanka maślanki
- 150 ml mleka
- jedno duże jajko
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody
- 50 g cukru (do wyboru jak słodko lubisz)
W jednej misce wymieszać mąkę z kakao, otrębami, cukrem, proszkiem do pieczenia i sodą. W garnku rozpuszczamy czekoladę z masłem, podczas rozpuszczania co jakiś czas mieszamy, by się masa nie przypaliła. Odstawiamy i studzimy. W drugiej misce rozbełtamy jajko z maślanką i mlekiem. Suche składniki łączymy z mokrymi i wszystko niedokładnie mieszamy widelcem. Formę natłuszczamy i wysypujemy bułką tartą bądź kaszą manną. Napełniamy foremki do 3/4 wysokości. Pieczemy przez maksymalnie 25 minut w 200 stopniach.
Hej, wygladają super. Muszę je wypróbować.
OdpowiedzUsuńJeżeli jeszcze kiedyś będziesz poszukiwać przepisu na muffinki/babeczki to zapraszam na mojego muffinkowego bloga www.cukierenka.blogspot.com
mega czekoladowe, wyglądają mega smacznie
OdpowiedzUsuń